Gdy politycy, wszystkich opcji, zaczynają się wypowiadać o aborcji, z każdej strony słyszymy, że to sprawa “światopoglądowa”. PSL przyjął nawet takie nazewnictwo, do określania swojej dyscypliny partyjnej. Tylko aborcja nie jest o czyiś poglądach, jest o tej osobie, która w tej ciąży jest, o tym co ona czuje i czego chce lub potrzebuje, a nie o tym, co o aborcji myśli kosiniak-kamysz, sawicki, hołownia czy inny bosak.
Aborcja jest powszechnym doświadczeniem, całkowicie niezależnym od poglądów, przekonań czy wiary. Aborcja jest ponadpartyjna. Ciążę przerywają osoby ze wszystkich grup społecznych, również katoliczki, wyborczynie i działaczki PSLu, a także osoby przeciwne aborcji. Dlaczego? Bo nie chcą, bądź nie mogą kontynuować ciąży.
1 na 3 Polki miała przynajmniej raz w życiu aborcję, to znaczy, że zarówno Ty, jak i kamysz, hołownia, bosak i kaczyński znają kogoś kto przerwał ciążę. Co więcej, z dużym prawdopodobieństwem kochają kogoś kto miał aborcję. Tylko o tym nie wiedzą, bo czemu jakakolwiek kobieta miałaby się dzielić swoim doświadczeniem z dzbanami, którzy ją na każdym kroku obrażają?
Tylko z Aborcją Bez Granic codziennie minimum 130 osób przerywa ciążę, a wiele robi to bez udziału grup pomocowych. To nie jest marginalna grupa, miliony kobiet są wymazywane z dyskursu publicznego. Jesteśmy mniej ważne niż ego polityków.
Aborcja to opieka zdrowotna, coś co może nas spotkać tak samo jak samoistne poronienie czy poród, po prostu jest elementem naszego życia. Państwo ma obowiązek zapewniać nam ochronę zdrowia, a aborcja niewątpliwie takową jest – to bezpieczniejsze niż kontynuowanie ciąży i poród. Aborcja jest również najczęstszą procedurą w ginekologii, świadczeniem medycznym, tak samo jak badania profilaktyczne, prowadzenie ciąży czy opieka okołoporodowa. Zgodnie z wytycznymi mogą ją zapewniać nie tylko ginekolodzy i lekarze innych specjalizacji, ale wszystkie osoby, które mają do tego wiedzę i umiejętności.
Przerwanie ciąży daje nam sprawczość, przywraca kontrolę nad własnym ciałem, życiem i przyszłością. Najczęstszym uczuciem po aborcji jest ulga, deklaruje ją 95-99% osób, które przerwały ciążę. Nie ma ona żadnych negatywnych skutków dla zdrowia ani fizycznego, ani psychicznego. Odwrotnie niż w przypadku zmuszania do kontynuowania ciąży.
Często słyszymy, że mamy “ponosić konsekwencje seksu”. Drodzy samozwańczy strażnicy “moralności”, aborcja może być konsekwencją ciąży dokładnie tak samo jak poronienie czy w dłuższej perspektywie poród. Ciąża nie jest żadną “karą” za seks. Mamy prawo do przyjemności i braku strachu przed przymusem kontynuowania ciąży. Seks zaspokaja wiele różnych potrzeb, a nie służy tylko prokreacji. I nie wam decydować jak z niego korzystamy.
Potrzebujesz aborcji? Dzwoń lub pisz do nas, jesteśmy dla Ciebie
Aborcja Bez Granic 22 29 22 597
[email protected]