Kryminalizacja aborcji niesie za sobą bardzo dużo negatywnych konsekwencji i jest groźna dla osób w ciąży oraz ich bliskich, czasem również aktywistek. Dlatego rozpoczęłyśmy kampanię #DEKRYMinalizacJA #PrawoDoPomocy, na rzecz wykreślenia aborcji z kodeksu karnego.
Obecnie sejmowa komisja, po szkodliwych poprawkach, przekazała projekt ustawy o częściowej dekryminalizacji aborcji, do drugiego czytania w sejmie. Posiedzenie jest zaplanowane na 11-13 lipca. Wiele osób, w tym polityczek i polityków, nie rozumie pojęcia dekryminalizacji, a świadomość jak ona wpłynie na dostęp do aborcji i dlaczego jest tak ważna jest dalej niska.
Czym jest kryminalizacja i dekryminalizacja aborcji?
Kryminalizacja aborcji, funkcjonuje w różnych formach. Może dotyczyć karania osób przerywających własną ciążę, personelu medycznego wykonującego zabieg lub osób, które pomagają w aborcji. W Polsce karalne jest tzw. pomocnictwo w aborcji. Natomiast osoba, która przerywa własną ciążę, nie popełnia przestępstwa.
Dekryminalizacja aborcji oznacza całkowite wykreślenie wszystkich przestępstw dotyczących aborcji z kodeksu karnego, aby osoby przerywające ciąże, zapewniające aborcję, wspierające w aborcjach, nie były karane.
Pełna dekryminalizacja, rekomendowana przez Światową Organizację Zdrowia, zakłada brak odrębnych ustaw regulujących, kiedy aborcja jest legalna, a kiedy nie.
Polskie prawo
- Przerwanie własnej ciąży nie jest przestępstwem.
- Przerwanie ciąży przez lekarza jest legalne tylko gdy wystąpią przesłanki takie jak zagrożenie dla zdrowia i/lub życia albo gdy ciąża powstała w wyniku przestępstwa. Pomoc lekarzowi wykonującemu u kogoś aborcję, jest traktowana jako pomoc w przestępstwie.
- Karalne jest „pomocnictwo” w aborcji, które pierwotnie miało karać lekarzy za wykonywanie aborcji w prywatnych gabinetach, a w dobie leków do aborcji farmakologicznej zostało zaadoptowane do karania tych, którzy dzielą się swoimi tabletkami.
Art. 152. Kodeksu Karnego
§ 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Ten zapis dotyczy osób wykonujących zabieg przerwania ciąży u innej osoby – głównie lekarzy, w przypadku, gdy nie występują przesłanki:
- zagrożenie dla zdrowia lub życia osoby w ciąży
- ciąża, która powstała w wyniku czynu zabronionego
- wady płodu – w tym przypadku lekarze zasłaniają się decyzją Trybunału Konstytucyjnego, która w środowisku prawniczym i politycznym nie jest uznawana za obowiązującą. Nawet Europejski Trybunał Praw Człowieka nieprawidłowości w obsadzeniu składu TK. Zostało to również potwierdzone uchwałą sejmu.
Jako, że przerwania ciąży u innej osoby jest przestępstwem, stosuje się tu standardowe przepisy kodeksu karnego – pomoc temu, kto przerywa czyjąś ciążę, jest traktowane jako pomocnictwo w przestępstwie.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.
Tutaj sytuacja ma się nieco inaczej, ponieważ przerwanie własnej ciąży nie jest przestępstwem. Zrobienie sobie samej aborcji nie jest karane. Co za tym idzie, powyższy zapis zakłada, że pomoc w czymś co nie jest przestępstwem, jest kryminalizowana. To niespotykana sytuacja w kodeksie karnym, która nie powinna się w nim w ogóle znaleźć. Ale jest i niestety, zdarza się że sądy orzekają kary, w takich sprawach.
Za pomocnictwo innej osobie, w przerwaniu jej własnej ciąży, może zostać uznane:
- danie komuś tabletek,
- zapłacenie za czyjeś leki lub zabieg,
- zamówienie dla kogoś tabletek.
§ 3. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Ten zapis dotyczy zarówno osoby przerywającej czyjąś ciążę (np. lekarza) i pomagającą tej osobie przerwać czyjąś ciążę (np. lekarzowi), ale również osoby pomagającej osobie, która przerywa własną ciążę (np. partnera, rodzica, którzy pomają bliskiej osobie w przerwaniu ciąży tj. zamawiają dla niej tabletki, dają jej te leki, lub za nie płacą).
Granica przeżywalności płodu jest terminem politycznym, którego nie da się naukowo jednoznacznie wskazać. W przypadku ciąż od 22 tygodnia sądy powołują biegłych, więc każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. Jednak rozwój medycyny prenatalnej w całej europie mocno zaniża ten wiek, czego Polska jest przykładem.
Projekt ustawy o częściowej dekryminalizacji
Po pierwszym czytaniu w sejmie projekt trafił do komisji, niestety tam naniesiono wiele szkodliwych poprawek. W związku z tym nie ma on wiele wspólnego z pierwotnym kształtem, a jego wpływ na poprawę sytuacji osób w ciąży będzie minimalny.
Uchylenie § 2. art. 152 kodeksu karnego
Jako pozytywne można określić uchylenie § 2. art. 152 kodeksu karnego, czyli, że osoby pomagające osobom w ciąży przerwać ich własne ciąże, nie będą karane. Jednak na tym zalety projektu, który wyszedł z komisji, się kończą.
Pomoc lub nakłanianie do zrobienia u kogoś aborcji (w domyśle pomoc lekarzowi lub nakłanianie lekarza)
Z pierwotnego projektu ustawy wypadła kwestia osób najbliższych – zapis, że pomocnik lub „podżegacz” (nakłaniający) do aborcji nie podlegał karze, jeżeli był osobą najbliższą dla ciężarnej. W obecnej wersji projektu, w przypadku ciąży po 12. tygodniu, taka osoba podlega karze np. matka namawiająca lekarza, aby przerwał ciążę córki. Nie dotyczy to natomiast pomocy w aborcji farmakologicznej, bo osoba przerywająca własną ciążę nie popełnia przestępstwa, więc pomoc jej również nie jest przestępstwem.
Zniesienie karalności lekarzy przerywających ciąże tylko do 12 tygodnia
W pierwotnej wersji ustawy, karalność lekarzy za robienie aborcji bez przesłanek, była przewidziana dopiero po 24 tygodniu. Wbrew rekomendacjom WHO dot. aborcji, w których jedna z najważniejszych wytycznych brzmi: nie ograniczać dostępu do aborcji z powodu wieku ciąży, granicę tę obniżono do 12 tygodnia, oznacza to, że karani będą lekarze wykonujący aborcje już od drugiego trymestru ciąży. Lekarzom niechcącym wykonywać aborcji będzie dużo łatwiej odwlekać ją w czasie, aby przekroczyć granicę wskazaną w prawie i mieć pretekst do odmowy. Jest to też bardzo niska granica, jeśli chodzi o przypadki wymagające najpilniejszego wsparcia. W najgorszej sytuacji znów zostaną osoby powyżej 12 tygodnia, zwłaszcza nastolatki, które często później orientują się, że są w ciąży oraz osoby z powikłaniami, których wcześniej nie dało się wykryć. Te aborcje są bardziej stygmatyzowane, oceniane, wypychane z systemu, których lekarze i tak wykonywać nie chcą. Więc trzeba na nie zasłużyć wystarczająco wielkim cierpieniem, udowodnić je tygodniami diagnoz, odpowiednio napisanymi zaświadczeniami. Lekarze nadal nie będą pomagać w przypadkach, w których ich asysta jest najbardziej potrzebna. Za to będą przepisywać tabletki aborcyjne za wysoką opłatą w prywatnych gabinetach, do aborcji, które można w zupełności zrobić samodzielnie w domu, lekami zamówionymi z womenhelp.org za 75 euro (lub mniej, jeśli kogoś na to nie stać).
Podwyższenie kary dla przerywających czyjąś ciążę po 12 tygodniu (w domyśle lekarzy)
Projekt nadal przewiduje, że za zrobienie komuś aborcji poza przypadkami wskazanymi w ustawie, po 12 tygodniu grozi kara do 5 lat więzienia. To bardzo wysoka kara, zwłaszcza że aktualnie za takie przestępstwo grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Dopiero po osiągnięciu przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, przewidziana była kara do pozbawienia wolności do lat 8.
Granica przeżywalności płodu jest upolityczniona nie da się jej naukowo jednoznacznie wskazać. W ciążach od 22 tyg. sądy powołują biegłych, więc każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. Jednak rozwój medycyny prenatalnej w całej europie mocno zaniża ten wiek, czego Polska jest przykładem. Jednocześnie w Stanach wielu etyków określa takie działania jako uporczywą terapię.
Rozmowa z Prawniczką Pro Abo
Rzeczywistość aborcyjna
W Polsce, codziennie minimum 130 osób przerywa ciążę, około 123 z nich robi aborcję w domu tabletkami, a pozostałe 7 wyjeżdża na zabieg za granicę. Ale tych aborcji jest więcej. Powyższe dane uwzględniają tylko osoby, które skontaktowały się z grupami pomocowymi tworzącymi Aborcję Bez Granic. Wiele osób przerywa ciążę na własną rękę np. kupując Arthrotec czy Cytotec w aptece, zamawiając leki od handlarzy lub samodzielnie wyjeżdżając na zabieg.
Obecnie mamy dostęp do tabletek aborcyjnych, które są jednymi z najlepiej przebadanych substancji. Bezpieczniejszymi od leków sprzedawanych bez recepty, jak wiagra czy paracetamol. Leki poronne stały się orężem i tarczą przeciw brakowi dostępu i kryminalizacji aborcji.
W obecnych czasach to aborcja w szpitalu jest zagrożeniem, zarówno zdrowia psychicznego jak i fizycznego – szczególnie w Polsce. Wiąże się z poniżającym traktowaniem, oczekiwaniem odpowiedniego powodu i odpowiedniej postawy – trzeba na nią zasłużyć, płakać, błagać, prosić, wstydzić się, dzwonić do prawniczki, a czasem zastanawiać się czy się przeżyje, czekać na zaświadczenie od prokuratora – spełnić wszystkie wymagania prawne i społeczne.
Jednocześnie będąc „pod opieką” lekarzy, którzy o aborcji nie wiedzą nic albo bazują na informacjach sprzed 30 lat, robią łyżeczkowanie (metoda, która niesie za sobą ryzyko uszkodzenia macicy) albo za wszelką cenę próbują podtrzymywać ciążę.
Kryminalizacja aborcji nie wpływa na ich liczbę, powoduje jedynie, że są mniej bezpieczne.
Skutki kryminalizacji pomocy w aborcji
Kryminalizacja aborcji i pomocy w aborcji stwarza realne zagrożenie dla osób w ciąży. Potwierdza to Europejski Trybunał Praw Człowieka, ONZ i Światowa Organizacja Zdrowia. Mechanizm wpływu na bezpieczeństwo osób w ciąży jest prosty – osoby, które mogą i powinny im pomóc, nie robią tego z uwagi na strach przed odpowiedzialnością karną.
- Lekarze nie podejmują działań w celu ratowania życia i zdrowia osoby w ciąży, gdy serce płodu jeszcze bije lub gdy leczenie miałoby mu w jakikolwiek sposób zaszkodzić.
- Personel medyczny nie chce wykonywać nawet legalnych aborcji, żeby nie musieć martwić się o ewentualne zarzuty.
- Osoba w ciąży często nie ma dostępu do badań, które mogą ją choćby hipotetycznie uprawniać do legalnej aborcji.
- Lekarze boją się nawet rozmawiać o aborcji, metodach i jej przebiegu, gdyż uważają, że będzie to karalna pomoc w aborcji.
- Osoba w ciąży, zwracając się o jakąkolwiek pomoc do innych osób, naraża je na odpowiedzialność karną, co powoduje, że często zostaje bez żadnego wsparcia.
Efekt jest taki, że osoba w niechcianej ciąży jest zupełnie sama, może liczyć tylko na siebie, najbliższych i organizacje społeczne, które są narażone na karę pozbawienia wolności do lat 3 za udzielenie jej pomocy. Jeśli nie ma na tyle szczęścia, że odpowiednio wcześnie trafi na pomoc jakiejś organizacji, lub co gorsze, znajduje się w polskim szpitalu i ma sepsę, może przypłacić to nawet życiem.
Kryminalizacja aborcji zawsze uderza w grupy najmniej uprzywilejowane – osoby zależne (np. nastolatki czy osoby z niepełnosprawnością), a także te w gorszej sytuacji finansowej, których nie stać na dobrego prawnika, gdy zostaną oskarżone o pomocnictwo, albo gdy potrzebują, żeby w szpitalu ktoś egzekwował ich prawa.
Historie osób skazanych za pomoc w aborcji
Codziennie ktoś pomaga komuś w aborcji. To naturalny odruch serca, to empatia, wsparcie i bliskość. Niestety nasze państwo wciąż karze za pomoc w aborcji. Poznajcie konkretne historie osób ukaranych na podstawie kodeksu karnego za wsparcie córki, partnerki, narzeczonej, pacjentki, ofiary przemocy domowej. To historie, które być może dzieją się koło Ciebie. Żebyśmy nie musiały się bać pomagając potrzebujemy dekryminalizacji aborcji, czyli wykreślenia jej z kodeksu karnego!









Historie kobiet, które zmarły przez kryminalizację aborcji
Chociaż lekarze mają obecnie prawo, a nawet obowiązek, przerwania ciąży, gdy ta zagraża zdrowiu lub życiu, to wybierają nie udzielać pomocy, zasłaniając się kryminalizacją aborcji.
ŻADEN LEKARZ NIE ZOSTAŁ SKAZANY ZA RATOWANIE ŻYCIA PACJENTKI.
Lekarze nie mieli związanych rąk, po prostu nie chcieli tym osobom pomóc.









To są tylko historie, które zostały nagłośnione przez media. Takich przypadków prawdopodobnie było więcej, ale nie zostały upublicznione.
Wiele z tych wydarzeń pokazuje również lekceważący i pogardliwy stosunek do pacjentek i ich bliskich. Nieudzielanie informacji o stanie zdrowia, prowadzenie dokumentacji medycznej zdawkowo i ogólnikowo – bez uwzględniania godzin, w których były podjęte działania, bądź fałszowanie tychże (często wersje lekarzy są całkowicie odmienne od tego czego doświadczyły pacjentki). Zatajanie faktów, nie wspominanie o ryzyku, bądź jego negowanie. Odbieranie decyzyjności, a także zwlekanie z informowaniem bliskich o śmierci osoby w ciąży. Często również ratowanie ciąży, zamiast życia kobiety, wbrew jej woli lub jej najbliższych, gdy ta nie jest w stanie się komunikować.
Przemoc ginekologiczna jest w tym kraju standardem, dekryminalizacja nie zmieni magicznie sytuacji w szpitalach, ale odbierze lekarzom kolejną wymówkę do działania na szkodę pacjentek. Nie będzie „okoliczności łagodzących” dla ich postępowania.
Co może przynieść częściowa dekryminalizacja?
Zmniejszy się strach osób potrzebujących aborcji oraz tych, które mogą im w tej aborcji pomóc (osoby bliskie, aktywistki, lekarze).
Ograniczy uczucie osamotnienia wśród osób chcących przerwać ciążę, nie będą musiały bać się prosić o pomoc. Dekryminalizacja pozwoli na zmniejszenie stresu związanego z niechcianą ciążą i zadbanie o dobrostan osób potrzebujących aborcji. Niezależnie od prawa, aborcje i tak się będą działy, i to w takiej samej skali. Przepisy nie są czynnikiem warunkującym. Tak obawiamy się, chcemy się zabezpieczyć przed konsekwencjami, ale decyzję mamy już podjętą – że przerwiemy tę ciążę. Rozstrzygające są np. pieniądze.
Będzie można oddać komuś swoje tabletki, zamówić tabletki dla kogoś czy też za czyjeś tabletki zapłacić.
To szczególnie ważne dla rodziców i nastolatek, które często nie mają własnych środków. A także partnerów, przyjaciółek i aktywistek (Aborcja Bez Granic opłaca tabletki i zabiegi osobom, których na to nie stać). Zdarzały się przypadki skazania matek, mężów, chłopaków za pomoc w aborcji. Z tego samego artykułu – 152 kk, została skazana nasza Justyna. Dostała wyrok w zawieszeniu i prace społeczne, nawet w sytuacji gdy do aborcji nie doszło. Takich spraw jest około 300 rocznie. Żadna z nich nie powinna mieć miejsca, nikt nie powinien być karany za empatię i troskę.
Pomoc w aborcji nie będzie przestępstwem, więc osoba w ciąży przestanie być traktowana jako potencjalny świadek przestępstwa – pomocnictwa w aborcji.
Mimo że, szacuje się że nawet 30% wszystkich ciąż jest ronionych, to poronienia naturalne bywają postrzegane jako potencjalnie wywołane, w których „ktoś mógł pomóc”. Nadgorliwi funkcjonariusze drążą czy przyjęłyśmy tabletki i skąd je miałyśmy, często traktując nas nie jak świadka, a jak przestępcę. Żeby służby się nami zainteresowały ktoś musi donieść, niestety zazwyczaj jest to lekarz. Jak miało to miejsce w przypadku Joanny z Krakowa, czy podczas poszukiwań płodu w szambie.
Ograniczenie tzw. efektu mrożącego, czyli sytuacji w której personel medyczny nie udziela pomocy, w obawie przed zarzutami.
Chociaż lekarze mają obecnie prawo, a nawet obowiązek, przerwania ciąży, gdy ta zagraża zdrowiu lub życiu, to kryminalizacja aborcji powoduje tzw. efekt mrożący. Jego skutkiem jest nieudzielanie pomocy, które może doprowadzić nawet do śmierci np. w przypadku wdania się zakażenia. Słyszałyśmy o wielu takich sytuacjach w ostatnich latach (Izabela z Pszczyny, Dorota z Nowego Targu i wiele innych kobiet). Ale takie sytuacje miały miejsce jeszcze przed wyrokiem TK, świadczy o tym historia Agaty Lamczak z 2014 r. Kryminalizacja aborcji zabija, więc dekryminalizacja może przynieść znaczną poprawę zakresie bezpieczeństwa osób w ciąży.
Dekryminalizacja pomocy w aborcji oznacza zniesienie ryzyk i mniej ograniczeń.
Legalizacja często wiąże się z produkcją przestępczyń – ustawy ściśle określają kto może aborcje wykonywać, a przerywanie ciąży poza systemem jest traktowane jako praktykowanie medycyny bez licencji i narażenie zdrowia czy życia. Zauważmy, że już danie komuś tabletki na ból głowy już tak postrzegane nie będzie. Ani nie jest to prawdziwe stwierdzenie, ani zgodne z wytycznymi WHO, które jasno wskazują, że: aborcję może zapewniać każda osoba, która ma wiedzę i umiejętności. Żaden kraj w Unii Europejskiej nie spełnia tej rekomendacji.
Dlaczego dekryminalizacja pomocy do 24go tygodnia to minimum?
Według Światowej Organizacji Zdrowia żadna osoba nie powinna być wykluczana z dostępu do aborcji, ze względu na wiek ciąży. 12 tydzień jest terminem politycznym – nieuzasadnionym ani medycznie ani społecznie. Co więcej, takie prawo najbardziej uderza w osoby najmniej uprzywilejowane. Aborcje po 12. tygodniu związane są z innymi powodami niż te wcześniejsze. To często wypadkowa różnych problemów:
- od finansowych, związanych ze złą i niestabilną, niskopłatną pracą
- poprzez młody wiek, nieregularny cykl miesiączkowy, niską świadomość funkcjonowania własnego organizmu
- aż po zależność od innych osób, w tym również życie w przemocowej relacji, w której nie ma się prawa do dysponowanie własnym ciałem
- powikłań w ciąży i wad płodu, których wcześniej nie dało się wykryć.
Wybieranie, komu aborcja przysługuje, jest formą dyskryminacji. Każda z nas ma prawo do rzetelnej wiedzy i bezpiecznej opieki zdrowotnej niezależnie od wieku, stanu cywilnego, stopnia sprawności czy możliwości ekonomicznych. Osoby przerywające ciąże zasługują na wsparcie niezależnie od powodu i momentu, w którym decydują się ciążę przerwać.
Nie należy też zakładać, że aborcje w drugim czy trzecim trymestrze ciąży robi się tylko w trudnej sytuacji życiowej. Chociaż aborcja dla wielu kobiet stanowi wyjście z trudnej sytuacji. Zdjęcia przedstawiające aborcje po 12 tygodniu mogą wydawać się dramatyczne, ale sama procedura jest bezpieczna i niemal zawsze jest pozytywnym i szczęśliwym rozwiązaniem dla osoby w niechcianej ciąży. Każda osoba zdolna do zajścia w ciążę może znaleźć się w sytuacji, w której będzie potrzebować aborcji po 12 tygodniu – nawet mając zdrowe, bezpieczne i świetnie poukładane życie.
Znormalizowanie aborcji, szczególnie tych po 12 tygodniu, jest kluczowe dla bezpieczeństwa i zdrowia wszystkich osób mogących zajść w ciąże, zarówno te chciane, jak i nie.
Wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia
Skąd się wzięła kryminalizacja aborcji?
Kryminalizacja aborcji pojawiła się wraz z rozwojem nowoczesnej medycyny – pod koniec XIX w., gdy ta zaczęła się profesjonalizować. Ginekolodzy i położnicy uznali, że aborcje, poronienia i porody trzeba przenieść do szpitali. A wszystko, co ma miejsce poza placówką zdrowia, jest niebezpieczne i powinno być karane. Te 150 lat temu rzeczywiście tak było.
Jest to związane również z patriarchalnym podejściem do kobiet i władzą – lekarze zawsze byli grupą uprzywilejowaną. Nawet jeśli sami równolegle nie pełnią funkcji politycznych, to stoją z politykami w jednym szeregu i są to przede wszystkim mężczyźni.
Czym się różni dekryminalizacja od legalizacji?
Jak bezpiecznie pomagać w aborcjach?
Możesz
Każde udzielanie informacji jest całkowicie LEGALNE. Zarówno publiczne rozpowszechnianie numeru infolinii Aborcji Bez Granic 22 29 22 597 lub innych informacji na temat aborcji np. mówienie konkretnej osobie (koleżance, przyjacielowi, znajomej), o tym, jak wygląda aborcja farmakologiczna czy proces wyjazdu za granicę, jest jedynie upowszechnianiem informacji ogólnodostępnych lub dzieleniem się własną wiedzą i doświadczeniem.
Rozdawać wlepki, ulotki, wieszać plakaty, a także udostępniać grafiki i linki.
Wspierać osobę w trakcie aborcji. Warto to robić! Możesz towarzyszyć, zarówno przez telefon jak i osobiście. Przynieść termofor, kupić leki przeciwbólowe i podpaski, zrobić herbatę czy trzymać za rękę i uspokajać. Albo wymyślić i zorganizować coś, co lubi robić np. obejrzeć wspólnie film, pójść na spacer albo pograć w planszówki. Zająć się jej dzieckiem lub zwierzakiem w czasie, gdy będzie robić aborcję lub udostępnić swoje mieszkanie, żeby mogła w spokojnych warunkach przerwać ciążę.
Co jest ryzykowne?
Nielegalna jest umyślna i bezpośrednia pomoc w aborcji – czyli danie komuś tabletek, zamówienie ich dla kogoś, zapłacenie za leki ze swojego konta. Ktoś nieżyczliwy może to zgłosić na policję. Istnieją przypadki skazań w takich sprawach. Jeśli decydujesz się na takie wsparcie drugiej osoby, ryzykujesz odpowiedzialnością karną. Dlatego bezpieczniej jest po prostu dać komuś pieniądze np. tytułując przelew „prezent urodzinowy” albo opłacić za niego czynsz czy zrobić zakupy, żeby osoba mogła przeznaczyć swoje środki na leki aborcyjne.
Od 23. tygodnia ciąży aborcja może być traktowana, jako wywołanie porodu i z tego tytułu grozi odpowiedzialność karna, zarówno osobie w ciąży jak i tej, która ją wspiera. Takich spraw nie ma wiele, ale zdarzały się. Jednak w wielu krajach aborcję można zrobić do 24 tygodnia, a jeśli zagraża zdrowiu, to do samego końca ciąży. Jeśli nie występuje przesłanka zdrowotna, a wiesz, że nie chcesz mieć dziecka, jest również możliwość anonimowego porodu i adopcji w Austrii.
Więcej informacji:
Kampania
Materiały do kampanii informacyjnej #DEKRYMinalizacJA #PrawoDoPomocy przygotowałyśmy wspólnie:
Jak się zaangażować?
Możesz:
- udostępniać treści, które publikujemy w mediach społecznościowych
- wydrukować grafikę, zrobić sobie z nim zdjęcie i wrzucić na swój profil
- tworzyć własne treści i dodawać do nich hasztagi #DEKRYMinalizacJA #PrawoDoPomocy
- rozwieszać plakaty
- wywierać presję na polityków i polityczki np. pisząc czy dzwoniąc do posłów i posłanek, umawiając spotkania z nimi. Amnesty International przygotowało listę adresów mailowych.
- wysyłać informacje mediom
- rozmawiać ze znajomymi o dekryminalizacji pomocy w aborcji.
Jako organizacja:
- Prowadzić kampanię na rzecz dekryminalizacji w mediach społecznościowych.
- Opisać dekryminalizację z perspektywy profilu Waszej działalności.
- Przesłać Wasze stanowisko sejmowej komisji ds. rozpatrzenia projektów aborcyjnych.
Materiały do pobrania
Znajdziecie tu:
- Historie kobiet, które zmarły w szpitalach – grafiki + plik tekstowy
- Historie osób skazanych za pomoc w aborcji – grafiki + plik tekstowy
- Wytyczne WHO – grafiki + plik tekstowy
- Grafiki z hasłami – do internetu i do druku jako kartki do zdjęć lub plakaty
- Jak Trzecia Droga popsuła projekt o częściowej dekryminalizacji aborcji
- Pakiet memów o dekrymie