17-06-2014, 21:32
Jak już jesteśmy przy traumatycznych wspomnieniach porodowych, to ja też taki przeżyłam w oslawionej św. Zofii w Wawie i też mam wrażenie że mają tam ciśnienie na porody naturalne. Ja męczyłam się 20 godzin,po kilku dawkach oksytocyny po której za przeproszeniem porzyganie się było jednym z najłagodniejszych objawów
położna wypchnęła dziecko a ja popękałam mniej więcej w sposob opisywany przez supernovą
po wszystkim zupka „na samolocie" i "no niech Pani zeskakuje już..."bo mamy straszne oblożenie
położna wypchnęła dziecko a ja popękałam mniej więcej w sposob opisywany przez supernovą
po wszystkim zupka „na samolocie" i "no niech Pani zeskakuje już..."bo mamy straszne oblożenie