Dziś przeczytałam ten oto artykuł w prasie Pomysły Chazana i zaznałam szoku.
Wygrana Dudy to zagrożenie dla nasz kobiet abyśmy mogły swobodnie decydować o swoich ciałach. Całkowita blokada legalnych zabiegów przerwania ciąży skutkuje tym co dzieje się w tej chwili w Chile.
Kobiety zawsze dokonywały aborcji. Zawsze też bedą to robić. Restrykcje nie zmniejszą ich liczby. Restrykcje oraz zakazy spowodują większą turystykę aborcyjną do krajów sąsiednich. Zwiększą handel na „czarnym” rynku. Zwiększa szarą strefę.
Nie zmienią liczby „naturalnych” poronień.
Zwiększa pomysłowość kobiet, które z większą determinacja będą dążyły do aborcji, jak te w Chile.
Zachęcam do obejrzenia tego filmu, uwaga jest drastyczny i przerażający.
Czy takiej rzeczywistości chcemy dla polskich kobiety? Czy do takich dramatów chcemy doprowadzać w imię świętości zlepka komórek?
Witam!
Przeczytałem notatkę i muszę ją skomentować, bo argumenty, które przedstawiasz nie są przekonujące.
Primo: Piszesz, że restrykcje nie zmniejszą liczby sztucznych poronień. Skąd taka pewność? A jeśli nawet to jest różnica. Ginekolog przerywa ciążę w podziemiu, kobieta traci zdrowie lub życie- trafia do więzienia (a przynajmniej jest taka szansa, nawet jeśli mała, to jest). No właśnie Justyna co uważasz, o ginekologach, którzy przeszli z podziemia do legalu?
Secundo: Filmik jest przerażający… No dobra. Liczę na dyskusję a nie na przerzucanie się emocjonalnymi wtrętami… Szanuję zwolenników przerywania ciąży, ale oczekuje argumentów. Argument do emocji nie należy do dobrych argumentów.
Tertio- proszę bez polityki, kojarzenie poglądów uznawanych za absurdalne z przeciwną stroną w dyskusji nie jest dobrą taktyką. Mnie nie interesuje Perykles, lecz Sokrates. Nie siła, lecz rozum.
Witaj, ja tez lubię rozmowę na argumenty z wzajemnym szacunkiem dla rozmówcy. Jak zauwazyłeś rzadko kiedy dopuszczamy do polemiki bo cieżko znaleźć osobę, która odsunie na bok emocje i rozpocznie rzeczową rozmowę.
Nie rozumiem Twojego zdania „Ginekolog przerywa ciążę w podziemiu, kobieta traci zdrowie lub życie- trafia do więzienia (a przynajmniej jest taka szansa, nawet jeśli mała, to jest).” Jeśli chodzi ci o zmiany jakie są proponowane, to argumentacja jest zwyczajnie prosta, dlaczego to w ogóle jest tematem osądu kogokolwiek? Dlaczego ktokolwiek ma oceniać i mówić mi że zrobiłam coś złego- kiedy ja czuję zupełnie co innego. (i nie porównujmy tutaj do zabijania człowieka bo to najbardziej wyświechtany argument jaki znam). Dla mnie zapłodniona kmórka jajowa jest tylko zapłodnioną komórką jajową – ta różnica w pogladzie egzystencji czyni nas tak różnymi od przeciwników, że nie mamy mozliwosci nazwiązania jakiegokolwiek porozumienia czy wypracowania kompromisu.
Co sądzę o lekarzach co przeszli do legalu? a w ogóle są tacy? Bo ja nie spotkałam, aby w Polsce jakikolwiek lekarz leganie dokonywał aborcji? W szpitalach nawet gdyby któryś chciał wykonać aborcję zgodnie z obowiązującym prawem to albo mu ordynator nie pozwoli albo boi sie oceny kolegów po „fachu”. Nie mamy odwagi postępować zgodnie z własnym sumieniem jeśli jesteśmy w mniejszości (a to też przecież ważna czesć naszego istnienia).
Ograniczenia prawne nie zmienią nic, dlatego, że poczucie niezgadzania się na kolejną ciąże jest tak silne w nas kobietach (a mogę to powiedzieć bo sama to czułam kiedy stałam przed tym problemem), że podejmiemy każde ryzyko, wydamy każdy pieniadz jaki mamy aby nie urodzić.
„Jak zauwazyłeś rzadko kiedy dopuszczamy do polemiki bo cieżko znaleźć osobę, która odsunie na bok emocje i rozpocznie rzeczową rozmowę.”
Tym bardziej doceniam, że zgodziłaś się ze mną rozmawiać. Czy mogę do Ciebie zwracać się po imieniu.?Jestem Marcin.
„Dlaczego ktokolwiek ma oceniać i mówić mi że zrobiłam coś złego- kiedy ja czuję zupełnie co innego. ”
Słyszę, że ktoś wypowiedział swoje zdanie dość mocno, co być może Ciebie zraniło. Na razie czujesz po prostu, że nic złego nie zrobiłaś. To raz. Dwa. Chciałbym powiedzieć, że ja prowadzę dyskusję akademicką, nie mam zamiaru oceniać Twoich konkretnych wyborów życiowych czy działań. Jeśli coś o nich piszę, to bez celu ich oceny.
„zapłodniona kmórka jajowa jest tylko zapłodnioną komórką jajową”
Na razie są dla Ciebie ważniejsze rzeczy do rozważenia.
„Co sądzę o lekarzach co przeszli do legalu? a w ogóle są tacy? Bo ja nie spotkałam, aby w Polsce jakikolwiek lekarz leganie dokonywał aborcji? ”
Trochę nie zrozumiałaś. Być może to moja wina, bo nie napisałem dostatecznie jasno. Zaraz zwiększę precyzję swojego wywodu. Właściwie będę pisał powoli i jakby po stopniach.
„W szpitalach nawet gdyby któryś chciał wykonać aborcję zgodnie z obowiązującym prawem to albo mu ordynator nie pozwoli albo boi sie oceny kolegów po „fachu” ” Nie mamy odwagi postępować ”
Czyżbyś doświadczała złego traktowania ze strony służby zdrowia? Albo ktoś zniesmaczył Ciebie swoim zachowaniem?
Teraz gdy pisze tutaj chcę powiedzieć, że możesz wziąć z tego co pisze co zechcesz, a resztę zostawić. To co dla Ciebie pożyteczne wykorzystać, a resztę zostawić. Także Ty, Justyno też możesz czymś się ze mną podzielić jeśli masz taką potrzebę (gdzieś na blogu poczułyście pouczane, ja nie chcę byś miała takie wrażenie).
Proszę Cię teraz byś spojrzała na stronę, którą podam. Jest tam tekst zwolenniczki aborcji – Mary Calderone. Jeśli chcesz możesz sprawdzić tą autorkę np. w wikipedii lub na st (wieloletnia działaczka pro-choice).
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1373382/ (w szczególności strona 949)
Rozumiem, że dla osoby inteligetnej angielski to nie problem:)
Marcinie,
czego ty tak naprawdę ode mnie chcesz?
P.S. znajomość angielskiego versus inteligencja nie mają nic do siebie, nie próbuj mnie tutaj urabiać 🙂