pozwalam sobie opublikować twój list do nas… to ważne aby pokazać czego nie robić..
Witam,
Chciałabym napisać kilka słów, ku przestrodze dziewczyn, które szukają leków w sieci.
Tak się złożyło, że zamówiłam zestaw na WoW, ale przesyłka długo nie pojawiała się na liście trackingowej, więc powoli zaczęłam szukać wyjścia awaryjnego.
Wyszukiwarka wyrzuca całą masę wyników na frazy typu “zestaw wow sprzedam”. Wysoko są wyniki z oglaszamy24 czy jakoś tak – i przed tą stroną chciałam przestrzec.
Długo przeglądałam ogłoszenia, bo wiem, że jest mnóstwo oszustów żerujących na spanikowanych dziewczynach. I znalazłam jakąś babkę, która wydawała się sensowna. Nie pamiętam dokładnie treści ogłoszenia, ale na pewno była to jakaś historyjka spod znaku “zamówiłam kilka razy i mi zostało”. Napisałam wiadomość ze strony, podałam swój numer telefonu i maila i poprosiłam o kontakt. Po jakimś czasie dostałam sms’a z informacją, że ogłoszenie jest aktualne i najlepiej jeśli się spotkamy. Pani
niestety z Bytomia (ponoć) ja z drugiego końca kraju, więc na spotkanie nie ma szans. Piszę więc, że chciałabym zadzwonić i pogadać, bo mam dużo pytań. Pani mi odpowiada, że mąż nic nie wie, więc rozmawiać nie może, ale w smsach na wszystkie pytania odpowie. Pytania takie typowe: skąd ma, za ile sprzeda (w ogłoszeniu nie podała ceny), jaki koszt wysyłki, kiedy wyśle i niech potwierdzi płatność po odbiorze i sprawdzeniu paczki.
Na wszystkie pytania odpowiedziała za wyjątkiem formy płatności. Nie miałam w tamtej chwili żadnych podejrzeń, więc podałam adres i jeszcze raz podkreśliłam, że zapłacę przy odbiorze po sprawdzeniu zawartości.
I się zaczęło. Następny sms to były już pogróżki i próba wymuszenia kasy – zapłać, bo jak nie to doniosę na Ciebie, mam Twoje dane. I jakieś bzdury typu: już szukam numeru do ludzi, którzy się tobą zajmą czy coś takiego. I jeszcze, że mi w internecie opinię popsuje i znajomych powiadomi.
Ja wiem, że wszystkie te groźby to bzdura. Ale ile dziewczyn dało się zastraszyć? Ile zapłaciło i dało się oszukać?
Dlatego przestrzegam i radzę podwójną ostrożność, a najlepiej omijać wszelkie oferty typu “Jestem Adam i jestem farmaceutą”. Bo tego też jest pierdylion w internecie.
Mój zestaw z WoW doszedł po niecałych 2 tygodniach. Bez problemów celnych (wysyłka na Warszawę), bez kłopotów. Naprawdę lepiej jest wsadzić tyłek w pociąg i pojechać do miasta z województwa sąsiedniego po odbiór paczki (jeśli do siebie nie da się zamówić), niż płacić 500 zł za nie wiadomo co.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny w trudnej sytuacji. Nie dajcie się oszukać!