Liczba postów: 2,810
Liczba wątków: 61
Dołączył: Dec 2013
Reputacja:
53
Z antykoncepcją jest tak, że niestety trzeba iść na wyrzeczenia.
Nie ma idealnej. Każda ma dobre i złe strony, trzeba się z tym pogodzić.
Ale nie można tego zostawiać samemu sobie. Na tym polega edukacja seksualna, na uświadomieniu, że antykoncepcja to część naszego życia, jak jedzenie, picie, spanie, seks, wychowywanie dzieci itd. Jest naszym też obowiązkiem, nie czymś co kopiemy od czasu do czasu. To powinien być też obowiązek lekarza po porodzie zrobić taki wywiad i badania, aby dobrać najmniej uciążliwą antykoncepcję, a przy jej przerwach, dawać, nie że receptę, ale tabletki 72 h po, w razie czego. Tak jest w cywilizowanych krajach.
Na lekcji chłopcy i dziewczyny pod nadzorem niezdania z przedmiotu uczyć się zakładania gumy, uświadamiania, że ona pęka, bo była źle założona. Że za antykoncepcję odpowiedzialny jest tak mężczyzna, jak i kobieta. Ech...normalnie mogłabym o tym pisać i pisać
Liczba postów: 2,810
Liczba wątków: 61
Dołączył: Dec 2013
Reputacja:
53
Oooo, o tym zastrzyku mówię adekada. Spróbuj, choć jeden. Zobaczysz jak będzie.
Isafgirl, a jak było po nim? Napisz jak się czułaś i w ogóle?
Dziekuję Ci za info.
Te ogromne dawki hormonów mnie przerażają, bo ogólnie zle znoszę hormony w jakiejkolwiek postaci.
Ale tak jak zreszta napisała Supernova- trzeba iść na wyrzeczenia, bo idealnej antykoncepcji nie ma.
Szkoda tylko, ze to my kobiety musimy się tak męczyc.. Hormony, spirale, krążki.. bleee.. później tycie, migreny, zrosty etc.