29-07-2016, 11:56
Musze sie podzielic z Wami historia mojej znajomej z pracy bo mnie osobiscie mega zdziwila a dotyczy mireny wlasnie. Mija znajoma dzieciaki w wieku 16,14,3 lata same dziewczyny oznajmia ostatnio ze jest w ciazy nie bardzo jej to pasuje ale coz jej dcyzja chce miec to guzik. Nie wiem czy napewno ale nie mysli o aborcji wiec ja tez nic nie mowie. Jakiez jest moje zdziwienie jak ostatnio na kawie mowi mi ze miala zalozona wkladke mirene pol roku temu jeszcze na poczatku miala krwawienia potem nagle ustalo poszla do gina konowala co jej ja zakladal 25 kwietnia zrobil usg powiedzial ze wkladka jest i wszystko ok po czym oba zaniepokojona rosnacymi cycami i mdlosciami idzie do niego a on jej kur... oznajmia ze jest w ciazy a slad po wkladce zaginal. Czujecie nie ma jej. Zaplacila 1200 zeta i jest w ciazy to jeszcze wklady kurna nie ma
co jest grane bo ja wymiekam. Chce zalozyc druta jak uporam sie z torbiela zwyklego miedzianego ale teraz to jestem zielona co moglo sie stac mogla wypasc a ona nie zauwazyla??? Czy gin skasowal 1200 i pogrzebal i nie zalozyl??
