23-09-2015, 17:55
Jak sie nie wyrobię ze spiralą do najbliższego okresu to przetestuję krążek. Moja nowa ginka, co potraktowała mnie ostatnio w gabinecie jak najlepsza matka, lekarz i przyjaciółka w jednym, bardzo mi tę metodę polecała.
Wyrobię się jak przestanę krwawić i zrobię cytologię przed następnym "niewiadomokiedy" okresem.
Nie wyrobię się, założę krążek i będę zdawać relacje na bieżąco ;-)
Trochę mnie niepokoją te hormony, mniej ich w organizmie niż przy pigułkach ale jednak są. Przy tabletkach zaliczyłam zerowe libido (po chuk zatem one były) i mocne stany depresyjne.
Ale, ale, prezerwatywy odpadają, nie znoszę i globulki, żele itp wiadomo.
Wyrobię się jak przestanę krwawić i zrobię cytologię przed następnym "niewiadomokiedy" okresem.
Nie wyrobię się, założę krążek i będę zdawać relacje na bieżąco ;-)
Trochę mnie niepokoją te hormony, mniej ich w organizmie niż przy pigułkach ale jednak są. Przy tabletkach zaliczyłam zerowe libido (po chuk zatem one były) i mocne stany depresyjne.
Ale, ale, prezerwatywy odpadają, nie znoszę i globulki, żele itp wiadomo.