Doświadczenia z hormonami
#1
Dzień dobry,

Chciałabym podpytać bardziej doświadczone dziewczyny o doświadczenia z pixami hormonalnymi. Mam 27 lat i nigdy nie brałam hormonów. Od zawsze mam problem z zaufaniem do lekarzy i farmakologów, poza tym przerażają mnie skutki uboczne, i ogólnie rozstrajanie całego organizmu, na rzecz syntetycznych substancji wydaje mi się słabym pomysłem. I wcale nie dziwi mnie fakt, że tak duża część kobiet słabo to znosi. Ale... po udanych wielu latach stosowania na zmianę prezerwatyw (których nie znoszę i obrzydzają mi niestety wszystko) i seksu przerywanego, mój organizm postanowił zorganizować mi wpadkę... I związany z tym stres skłonił mniej do zainteresowania się tematem. 

Oczywiście wybieram się do lekarza, ale jak kiedyś zapytałam jednego z nich o antykoncepcję, to ten przepisał mi coś bez pytań, ani zalecenia żadnych badań. Recepty nigdy nie wykupiłam. Choć robiąc research teraz na ten temat, wiem że i tak jestem narażona na losowość i konieczność testów na własnym organizmie niestety.

Chciałabym jednak dopytać o Wasze doświadczenia. Strona WHW wybrała dla mnie tabletki Loette ® (Levonorgestrel 0,1mg and Ethinyl oestradiol 0,020 mg), czyli chyba dość niskie stężenie hormonów. Z jakich Wy korzystałyście na początku, z jakich teraz, co najlepiej się sprawdziło? Wszystkie wskazówki będą dla mnie pomocne.
Odpowiedz
#2
Hej, stosowałam antykoncepcję hormonalną około 10 lat, od 18 do 30 roku życia, z przerwami, pigułki jedno i dwuskładnikowe oraz krążki. Zawsze był to niewypał, a najgorsze było puchnięcie piersi i całego ciała oraz śmierć libido. Teraz już wiem że mam tendencję do tzw przewagi estrogenowej i raczej metody hormonalne nie dla mnie. Najgorzej właśnie hormony znoszą osoby z takimi zaburzeniami. Ale nie da się ukryć że metody hormonalne zamrażają Twój układ rozrodczy, przestajesz czuć ciało, więc jeśli jest to dla Ciebie istotne to może być ważną barierą.
Gdybym miała dzisiaj wybrać trwalszą antykoncepcję to bym założyła wkładkę albo zrobiła sterylizację. Ale szczerze to nie chce mi się już. Mam 39,5 lat i za sobą jedną ciążę zakończoną aborcją. Wyleczyłam się ze stygmy aborcyjnej dzięki temu, więc jeśli znów wpadnę to zrobię aborcję.
Odpowiedz
#3
Ja stosowałam Loette i nie miałam żadnych skutków ubocznych, teraz zamieniłam je na coś podobnego polskiego, bo whw nie wysyła antykoncepcji ze względu na problemy logistyczne.
Odpowiedz
#4
Ja po swojej wpadce wypróbowałam 2 rodzaje tabletek
1. Ysamin u mnie totalny niewypał, że się tak wyrażę. Miałam takie nudności, to co było przy wpadce to nic w porównaniu do tego co miałam przy tych tabletkach
2 Vibin mini. Początkowo myślałam, że jest wszystko oki. Co mi strasznie przeszkadzało przy tych tabletkach to pojawienie się widocznych żył na dekolcie. Później pojawiły się wahania nastroju
Libido nic się nie zmieniło
Teraz będę przechodzić na jednoskładnikową Cerazette.
Odpowiedz
#5
w chwili obecnej WHW nie wysyła tabletek antykoncepcyjnych więc nie można ich zamówić
spróbuj na erecept.pl lub medicept.pl
Potrzebujesz kontaktu telefonicznego, dzwoń na numer 22 29 22 597, 725 892 134, 737 769 715
Odpowiedz
#6
Polecam :D Ja się tak ratowałam w czasie świąt gdy lekarz sobie wyjechał, a mi się kończyło opakowanie. Po chwili miałam recepte wysłaną.
Odpowiedz
#7
aktualnie przeżywam dramat hormonalny. od pół roku mniej więcej staram się jakoś przeżyć z tabletkami, ale się serio nie da. jedno to tradzik na policzkach a drugie to to że mam obecnie straszne problemy z pójściem do toalety. obecnie mam już drugie tabletki bo pierwsze podrażniły mi śluzówkę i miałam wahania nastrojów maksymalne. teraz to... plus plamienie, ale to podobno może być normalne na początku brania tabsów. biorę je głównie na to, że mam bolesne i bardzo krwawe miesiączki.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości