23-12-2013, 12:13
Właśnie wróciłam od pani ginekolog, bo mojego doktorka nie było. Musiałam trochę nakłamać i podpisać oświadczenie ze zostałam zapoznana ze skutkami ubocznymi leków antykoncepcyjnych. Namawiała mnie na spiralę twierdząc ze to mniejsza ingerencja w organizm kobiety. Zwykła wkladka niehormonalna, koszt spirali plus założenie 600 zl. Już byłabym skłonna ją założyć ale ta kwota mnie powaliła. Pisałyście ze to tania sprawa. Czy faktycznie lekarze oszukują w tej kwestii chcąc zarobić? Poza tym mam minimalną nadżerkę i musiałabym ja wpierw zlikwidować.