27-11-2017, 21:05
Nie lubię gumek, bo choćby były najcieńsze to jednak nie to samo. Pigułki też mi nie służą, bo za każdym razem jak biorę to czuję, że "gasnę", coraz mniej mi się chce żyć, a już na pewno bzykać. Ale stosunku przerywanego też nikomu bym nie poleciła, bo właśnie w ten sposób tutaj trafiłam. Przez jakiś czas tak się właśnie "zabezpieczaliśmy". Oczywiście nie w dni płodne i mąż zawsze uważał, ale jak widać ejakulat zrobił swoje i wpadliśmy. Pewnie, że tak jest najprzyjemniej, ale trzeba wtedy liczyć się z wpadką...