25-04-2021, 21:40
Cześć!
Przychodzę z nietypowym pytaniem - czy kilka dni po aborcji też wam tak cholernie skoczyło libido?
Normalnie aż się nie poznaję, raczej miewam wysokie, ale teraz to się czuję jak w szczytowej fazie owulacji, albo nawet jeszcze bardziej. No wow!
Aborcja była w czwartek, w piątek już uprawiałam seks z chłopakiem i to chyba był dla mnie najlepszy nasz seks odkąd się spotykamy.
Bynajmniej się nie żalę z tego powodu, tylko ciekawi mnie z czego to wynika. To chyba znak, że wraca płodność prawda?
W sobotę rano - czyli 1,5 dnia po aborcji, wzięłam pierwszą tabletkę antykoncepcyjną. Teraz to się obawiam, że mi to radosne libido spadnie przez nie
Jak było u was?
Przychodzę z nietypowym pytaniem - czy kilka dni po aborcji też wam tak cholernie skoczyło libido?
Normalnie aż się nie poznaję, raczej miewam wysokie, ale teraz to się czuję jak w szczytowej fazie owulacji, albo nawet jeszcze bardziej. No wow!
Aborcja była w czwartek, w piątek już uprawiałam seks z chłopakiem i to chyba był dla mnie najlepszy nasz seks odkąd się spotykamy.
Bynajmniej się nie żalę z tego powodu, tylko ciekawi mnie z czego to wynika. To chyba znak, że wraca płodność prawda?
W sobotę rano - czyli 1,5 dnia po aborcji, wzięłam pierwszą tabletkę antykoncepcyjną. Teraz to się obawiam, że mi to radosne libido spadnie przez nie
Jak było u was?