Z obawą i świadomością rozpoczełam swoją aborcję farmakologiczną. Byłam sama z dziećmi w domu, bałam się cholernie że mogę dostać krwotoku, bałam się innych powikłań. Tyle się naczytałam co może sie stać, że wszystkie u siebie sie spodziwałam. Wymyślałam scenariusze na to co powiem rodzicom, dlaczego znalazłam się w szpitalu, co powiem mężowi… przeciez on…